Witam!

W sobotę koło południa w ukochanym Programie 3 PR trafiłem na rozmowę dwóch panów na temat wzrostu popularności płyty winylowej. Głos pana który opowiadał dlaczego płyta winylowa jest lepsza od CD wydał mi się znajomy, nie mogłem jednak skojarzyć kto to był. Gość opowiadał stek bzdur w stylu: płyta winylowa ma większa dynamikę niż CD, że na płycie winylowej nie raz słyszał jak pianista szura mankietami po klawiaturze, czego na płycie CD nie można uświadczyć, że on sam to kupuje płyty winylowe, a potem przegrywa je na CD bo wtedy dźwięk jest lepszy i że jest to najlepsze rozwiązanie. Było jeszcze pewnie kilka idiotyzmów, których nie zapamiętałem (na niektóre pewnie się spóźniłem). Zmroziło mnie, jak na zakończenie rozmowy prowadzący podziękował za rozmowę panu ... Hirkowi Wronie. Pana Hirka cenię i lubię - jako dziennikarz muzyczny jest super. Tylko czego wypowiada się na których się nie zna. Autorytet dziennikarski przecież do czegoś zobowiązuje, nie powinno się wypowiadać na tematy o których nie ma się większego pojęcia.

Pozdrawiam

Czy kiedykolwiek słuchałeś płyty analogowej , ale tak na serio , na prawdziwym sprzęcie - coś mi mówi , że tylko teoretyzujesz ; od kiedy "cyfra" zadomowiła się na dobre dźwięk zrobił się nienaturalnie klinicznie może i czysty ale też płaski jak fotografia . Pierwsze płyty CD ( początek lat 80-tych ) grały lepiej , bo były nagrywane z taśm-matek analogowych - później już tylko gorzej . Za długo w tym siedzę , by nie wiedzieć co mówię .